1. Gorące herbaty
Nie ma nic lepszego niż gorąca herbata z imbirem, sokiem z czarnego bzu, cytryną i miodem. Kiedy ma się perspektywę wypicia takiej herbatki, spacery po liściastym dywanie stają się przyjemnością. Tęskniłam za gorącymi herbatami latem, ale z wiadomych przyczyn, nie miałam ochoty ich pić.
Tu gorąca herbata, ale jeszcze w letnim klimacie w Chochołowie. |
2. Wieczory filmowe
Kiedy za oknem szybciej zapada zmrok, seanse filmowe można zaczynać wcześniej, a co za tym idzie, obejrzeć więcej (może maraton z Władcą Pierścieni?). Nie żeby latem nie można było tego robić, ale czy nie szkoda było pięknej pogody za oknem?
3. Deszczowe popołudnia z książką
Czas jesieni sprzyja czytaniu, a mgliste popołudnia to idealna okazja do nadrabiania lektury. Gdy na zewnątrz wieje i pada, nie zawsze chce się wychodzić z domu.
Książkę Pani Tatiany szczerze polecam. Daje do myślenia. |
Deszczowo, klimatycznie, apetycznie |
4. Modowe pole do popisu
Latem stylizacja ogranicza się zazwyczaj do koszuli, spodni bądź spódnicy i sandałków. Jesienią możemy do woli eksperymentować z płaszczykami, szalami, swetrami, kapeluszami, botkami, ponieważ dodatków na ten sezon jest co niemiara.
5. Kuchenne rewolucje
Mimo iż sezon na świeże warzywa i owoce dobiega końca, na salony wchodzi m.in. królowa Halloween (dynia), jabłka i gruszki. Choć Jeremiego Przyborę szczerze martwił koniec sezonu (odsyłam do piosenki KST Addio pomidory), nie dajmy się zwariować, któż nie kocha świeżo wyciskanych soków z gruszki i jabłek? Kto wzgardzi zupą kremem z dyni? A cukinia i bakłażan? Jesień ma swój kulinarny urok.
6. Weekendy w kinie
Powiedzmy sobie szczerze, mnóstwo fajnych filmów już niedługo będzie miało swoją premierę np. To na podstawie powieści Kinga (8 września), Kingsman: Złoty Krąg (22 września), Botoks Patryka Vegi (29 września) czy Listy do M. 3 (10 listopada). Kiedy krajobraz za oknem nie wygląda zachęcająco, kino jest naprawdę dobrym rozwiązaniem.
7. Lepsza forma
Kiedy w tygodniu masz jeden wolny dzień (lub wracasz po pracy) ciężko zmusić się do treningu, gdy na zewnątrz pogoda jest cudowna, a Ty masz w perspektywie spędzenie dwóch godzin w sztucznie oświetlonym, klimatyzowanym pomieszczeniu. Oczywiście nie mówię za wszystkich, ale wiem jak to bywa, nieraz miałam lenia (bo to oczywiście również lenistwo, nie usprawiedliwiam się piękną pogodą!) i odpuściłam sobie siłownię, ponieważ wolałam iść na spacer i wykorzystać pogodę. Teraz, kiedy nie będzie żal pięknego dnia, łatwiej wyskoczyć na siłownię i poćwiczyć.
8. Deszczowe sny
Uwielbiam zasypiać, gdy deszcz delikatnie stuka o parapet. Poobiednie drzemki są również mile widziane i na pewno nie są marnotrawstwem czasu!