sobota, 12 marca 2016

I`m singin` in the rain...

Za każdym razem, gdy wyjrzę przez okno, mam wrażenie, że jest połowa listopada, a deszcz, szarość i nagie korony drzew, wprawiają mnie w nostalgię. Co najgorsze, prognozy z ostatnich dni nie dają nadziei na ciepłą, słoneczną Wielkanoc, ale mimo wszystko liczę na pomyłkę synoptyków. Póki co, najlepiej wziąć przykład z Gene`a Kelly`ego, wyjść na zewnątrz i śpiewać radośnie na ulicy... Żartuję oczywiście :) Wyjdźcie po prostu z domów i pokażcie szpetnej aurze czerwoną kartkę, może w końcu odpuści. Ja tak zrobiłam i choć wcale nie przestało padać, udało się zrobić kilka zdjęć. Jak się ubrać, by pokonać wszelkie kałuże i odeprzeć każdą kroplę deszczu?





             



                     Kurtka: Medicine
                     Kalosze: Stradivarius
                     Dżinsy/ spodnie: Big Star
                     Sweter: Medicine
                     Koszula: Medicine
                     Parasol: Tiross
 
                      Czasem trzeba osłodzić sobie życie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz