Fitness twarzy nie jest odkryciem XXI wieku, badacze twierdzą, że jego dobroczynne właściwości znała już Kleopatra, która dzięki kilku prostym ruchom utrzymywała swój podbródek w ryzach.
Zadziwiająca jest historia człowieka o imieniu Sanford, który w wieku pięćdziesięciu lat miał liczne zmarszczki. Postanowił się ich pozbyć, więc wymyślił 35 ćwiczeń i wykonywał je regularnie przed snem. Efekty były piorunujące, a Sanford Bennett w wieku siedemdziesięciu lat wyglądał jak młody bóg. Swoje ćwiczenia opisał w książce pt. Ćwiczenie w łóżku.
Siedemdziesięcioletni Sanford (!) |
Fitness twarzy jako uzupełnienie codziennej pielęgnacji jest dobrym pomysłem, ale Ci, którzy dopiero zaczynają z nim swoją przygodę, powinni zdać sobie sprawę z tego, że o ile ćwicząc mięśnie możemy zapobiec ich wiotczeniu i przez to np. nie dopuścić do nieestetycznego opadnięcia kącików ust czy policzków, o tyle nie możemy oczekiwać spektakularnych efektów w postaci braku jakichkolwiek zmarszczek wraz z upływem wieku... Wiele zależy od naszej mimiki i nikt nie jest w stanie całkowicie pozbyć się kurzych łapek, które uwidaczniają się podczas uśmiechu, ale wiecie co? Takie zmarszczki często dodają uroku i akurat tym nie powinniście się przejmować. Po krótkim wstępie czas przejść do rzeczy! Oto dziewięć ćwiczeń, które warto wykonywać codziennie przed aplikacją kremu:
- Unieś brwi wysoko i wytrzymaj pięć sekund, po czym rozluźnij mięśnie i zamknij na chwilę oczy.
- Kącik ust przyciągaj w bok (na początku jest to trudne, ale wkrótce nabierzesz wprawy i uda Ci się odizolować kącik tak, by poczuć jego drżenie podczas ruchu w bok) wolnym ruchem. Po każdym powtórzeniu rozluźnij mięśnie. Następnie spróbuj podciągnąć kącik do skroni.
- Złącz kciuki i umieść je (paznokciem do zębów - jakkolwiek dziwnie to brzmi ^^) między górną wargą a zębami i dociskając zgięty palec wskazujący, spróbuj unieruchomić górną wargę. Następnie spróbuj unieść mięśnie po obu stronach nosa (powinnaś czuć ruch mięśni pod palcami).
- Umieść kciuk i palec wskazujący jak w poprzednim ćwiczeniu, ale teraz unoś mięśnie policzkowe.
- Umieść wskazujące palce pod brwiami, pchnij do góry i powoli opuszczaj powieki (poczuj drżenie mięśni! Żegnaj luźna powieko!)
- Wolnym ruchem unoś dolną powiekę (na początku to ćwiczenie może sprawiać trudność, ale nie należy się zrażać!).
- Otwieraj usta jak do ziewania.
- Odchyl głowę do tyłu i uśmiechnij się zaciskając zęby.
- Opuszki palców umieść na linii włosów, pchnij do góry (przytrzymaj!) i spróbuj kilkoma wolnymi ruchami, stopniowo opuszczać brwi zamykając oczy.
Obrazek pochodzi z opakowania olejku różanego Magic Rose firmy Evree, którego używam od dwóch miesięcy i jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim świetnie nawilża skórę i niweluje przebarwienia, a cena nie jest wygórowana (30 złotych za 50 ml).
Ćwiczenia, które przedstawiłam Wam powyżej, to zestaw na mięśnie całej twarzy, ale jeśli macie jakieś inne propozycje - piszcie w komentarzach - chętnie się dowiem czegoś nowego i wprowadzę do codziennej rutyny :) Jeśli zastanawiałyście się, czy warto zawierzyć sposobom Kleopatry, nie wahajcie się, bo te kilka minut dziennie mogą sprawić cuda!
O fitnessie twarzy jeszcze nie słyszałam, ale post przeczytałam z zainteresowaniem i chyba wprowadzę owe ćwiczenia w życie. Co prawda jestem w dość młodym wieku i na razie zmarszczki raczej mi nie grożą, no ale i wcześniej zacznę tym lepiej ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post Cię zainteresował :)
UsuńTeż uważam, że warto zacząć już teraz i ćwiczyć profilaktycznie. Skoro trenuje się całe ciało, to nie można zapominać również o mięśniach twarzy ;) Pozdrawiam!